Brytyjski dziennik "Daily Telegraph" sporządził listę najdziwniejszych rzeczy pozostawionych w hotelach. Ankietę sporządzono na podstawie danych od 500 hotelarzy na całym świecie. Części garderoby? Dokumenty? Telefon? Okazuje się, że podczas pobytu w hotelu można zostawić rzeczy o wiele dziwniejsze.
Torbę pełną żywych winniczków zostawiono w jednym z hoteli w Budapeszcie. Z kolei w Waszyngtonie, pokojówka znalazła... węża. W Mediolanie natomiast gość zostawił w pokoju hotelowym swojego psa, a sam beztrosko opuścił Włochy.
Niektórzy zapominają również o ludziach. Na Majorce przyjaciel zostawił drugiego i wrócił do domu. Panowie byli po długiej imprezie. Towarzyszył im kac. Jednak nie tylko pijani turyści mają problemy z pamięcią. Trzeźwy Czech, w jednym z hoteli w Pradze, zostawił... swoją żonę. W Dublinie natomiast zapomniano o matce.
W jednym z moteli w USA znaleziono urnę, jak się później okazało z prochami teściowej. Hotelarze, którzy wzięli udział w ankiecie "Daily Telegraph", wspominają również o prawie dwumetrowym... modelu śmigłowca.
Goście zapominają też o broni. W Istambule pokojówka znalazła prawdziwy japoński miecz. Nie udało się niestety ustalić, czy właściciel był fanem filmu "Kill Bill"
W Nowym Jorku w jednym z hoteli odkryto policyjną broń i odznakę. W innym znaleziono garść amunicji z policyjnej broni. Jednak w Nowym Jorku nie tylko policjanci zapominają. W tym mieście panna młoda zostawiła swoją suknię. Jej losy są nieznane. Nie wiemy czy podróżuje z panem młodym czy bez...
Włoscy policjanci też są roztrzepani. W Mediolanie jeden z nich zostawił swój pistolet... pod łóżkiem.
Z kolei w Waszyngtonie personel hotelu odkrył w jednym z pokoi 10 tysięcy dolarów zostawionych w walizce. To chyba najciekawsze odkrycie... dla znalazcy.
źr. www.tur-info.pl