Jak i skąd wziąć kapitał w trudnych czasach? O wyzwaniach z którymi w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy zmierzyć się musieli hotelarze, rozmawiano podczas konferencji branżowej Hotelarza, gdzie jednym z ekspertów panelu dotyczącego finansowania, był Łukasz Płoszyński, wiceprezes zarządu, Focus Hotels.
Jak obecnie instytucje finansowe podchodzą do sytuacji, w której znalazło się hotelarstwo i czy są elastyczne w renegocjowaniu umów? Jak hotele postrzegają instytucje finansowe po roku pandemii? Czy nowe projekty mają dziś szansę na uzyskanie finansowania, kiedy i na jakich warunkach? Czy też banki trwale odwrócą się od finansowania hoteli? A może warto rozważyć alternatywne formy finansowania? O tym rozmawiano podczas konferencji „Hotelarza" Hotel Trends Poland & CEE, gdzie jednym z ekspertów był Łukasz Płoszyński, wiceprezes zarządu, Focus Hotels.
Kiedy według państwa nastroje branży finansowej w stosunku do hotelarstwa wrócą do poziomu z 2019 r.?
Łukasz Płoszyński, Focus Hotels: My zakładamy, że będzie to 2024 r., aczkolwiek na poszczególnych rynkach to odbicie może nastąpić szybciej, szczególnie w przypadku lokalizacji mniej uzależnionych od gości zagranicznych.
To porozmawiajmy o sytuacji bieżącej - gdzie jesteśmy w tej chwili i jak ten ostatni blisko rok pandemii wyglądał, jeśli chodzi o istniejące finansowanie. Jak to wygląda z perspektywy hotelarzy?
Łukasz Płoszyński: W naszym modelu biznesowym, który jest oparty na dzierżawie, oczywiście w momencie utraty znaczącej ilości przychodów musieliśmy przyjrzeć się wnikliwie kosztom i je ograniczyć, a jedną z tych głównych pozycji są czynsze, które odprowadzamy do właścicieli naszych nieruchomości. A oczywiście mieliśmy świadomość, że te środki z czynszów hoteli służą właścicielom w dużej mierze do pokrycia zobowiązań kredytowych. Część firm dzierżawiących obiekty w ogóle przestała płacić czynsze, my postawiliśmy na dialog w tej sytuacji, wystąpiliśmy do każdego właściciela z propozycją rozmowy przede wszystkim z nim, ale i z bankiem finansującym.
Czyli to byty rozmowy trójstronne?
Łukasz Płoszyński: Też. Czasami wystarczyło, że wytłumaczyliśmy właścicielowi, jaki jest nasz cel, a on te rozmowy prowadził we własnym zakresie, w niektórych przypadkach my również uczestniczyliśmy w rozmowach z bankiem jako trzecia strona. Na pewno z punktu widzenia banku kluczowa była nasza wiarygodność jako firmy płacącej cały czas czynsze, bo my nie przestaliśmy płacić. Byliśmy w bardzo dobrej sytuacji finansowej jako spółka w momencie rozpoczęcia pandemii, a mamy też duże zaplecze w postaci naszego właściciela Grupy Kapitałowej Immobile S.A., której pozostałe segmenty działalności nie zostały dotknięte pandemią, co miało niebagatelny wpływ na osiągnięcie porozumienia w dzierżawionych przez nas obiektach.
Czyli jakby dzisiaj przyszedł inwestor przykładowo z projektem hotelu sieciowego na Woli, to powiecie mu, żeby przyszedł jesienią, czy zaczniecie rozmawiać?
Łukasz Płoszyński: Na pewno możemy się spodziewać, że te warunki kredytowania się zmienią. I to jest pytanie do inwestorów, czy przy wkładzie własnym rzędu 50-60 proc. będą nadal zainteresowani skorzystaniem z tego finansowania. Spodziewam się, że na ogół ta odpowiedź będzie brzmiała - nie. Natomiast wydaje mi się, że możemy się spodziewać korzystniejszych warunków dotyczących przejmowania istniejących obiektów. Ale zastanawiam się - i to jest pytanie do instytucji finansowych - w jaki sposób będzie wpływało na ocenę zdolności kredytowej firm z branży hotelowej korzystanie z tarcz pomocowych. Rząd nazywa to pomocą, ale technicznie mówimy tu o pożyczce, która całkowicie staje się długiem. W sprawozdaniu finansowym nie wpływa na zmniejszenie straty spółki, która z tego skorzystała. Do tego obwarowana jest warunkami, które zwiększają ryzyko. Z jednej strony przy pewnych uchybieniach, zarówno poważnych, jak np. pobranie kwoty znacznie powyżej tej, z której można skorzystać, czy drobniejszych, ona może stać się natychmiast wymagalna do zwrotu przez PFR. Druga rzecz jest taka, że często te środki nie wystarczają na przeżycie, a przy obowiązku utrzymywania zatrudnienia przez 12 miesięcy trzeba do tego dopłacać. I pytaniem jest, w jaki sposób banki będą podchodziły do tej sprawy, analizując to ryzyko.
To może na koniec spróbujmy powiedzieć coś optymistycznego w dzisiejszych czasach o finansowaniu inwestycji hotelowych.
Moim zdaniem ten sygnał najbardziej optymistyczny już się wydarzył, a było nim wprowadzenie szczepionki. To byt ten punkt przełomowy, kiedy wszyscy znaleźliśmy nadzieję. Teraz wszystko będzie zależało od tempa szczepień. A kolejnym sygnałem, który da nam duże pole do optymizmu, będzie rozpoczęcie znoszenia obostrzeń, bo jesteśmy obecnie krajem unikatowym w skali całej Europy, żaden inny kraj nie ma tak mocno zamkniętych hoteli.
Zawarcie umowy z kolejnym właścicielem hotelu jest dla nas niezwykle satysfakcjonujące i pokazuje, że pomimo panującej na rynku sytuacji związanej z pandemią mocno stoimy na nogach i nie zwalniamy tempa rozwoju a nasza oferta jest tym bardziej doceniana w tych trudnych czasach. Cieszy nas również fakt otwarcia pierwszego obiektu w województwie warmińsko-mazurskim. Oczywiście dołożymy wszelkich starań by nowy hotel w Elblągu spełnił oczekiwania wszystkich odwiedzających nas gości – mówi Łukasz Płoszyński.